"Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co dobre - w tym cel rozumnego życia. "
Platon

piątek, 25 czerwca 2010

JESTEM DUMNA I SZCZĘŚLIWA :o)



Uwaga będę się chwalić!!!

Dziś moja dzielna pierwszoklasistka Wikusia odebrała swoje pierwsze szkolne świadectwo!!!
Jestem wyjątkowo DUMNA ze swojej córci :o)
Jak dla mnie pierwszy rok w szkole zaliczyła na 6+
Każdego dnia z chęcią i zaangażowaniem maszerowała do szkoły...
Z sumiennością i starannością wykonywała szkolne zadania...
Nie opuściła nawet 1 dnia w szkole - zawsze punktualna i pełna chęci do nauki...

Oprócz świadectwa przyniosła dyplomy, wyróżnienia i to co najważniejsze dla każdego rodzica podziękowania za wzorowe wychowanie dziecka wręczone przez Dyrekcję podczas uroczystego koncertu



I jak tu nie być dumnym!!!

Oby tak dalej...Oby każdy kolejny rok w szkole należał do równie udanych i owocnych









Pora zacząć upragnione wakacje choć pogoda raczej jesienna niż letnia :o(

A po wakacjach czas na przygotowania do jednego z najważniejszych dni
dnia Pierwszej Komunii Świętej

Na koniec jeszcze zobaczcie jak kończą się nocne wędrówki Wikusi nigdy nie trafia do swojego łóżka :o)



Pozdrawiam wszystkich moich podglądaczy życząc udanego weekendu i dużo słońca
Zasyłam buziaki Gusia

środa, 23 czerwca 2010

DZIEŃ OJCA PRZEMYŚLENIA...

...Dziś już wiem...
Będziesz zawsze blisko mnie...
I wierzę w dobry czas, ból odejdzie sam...
Odejdzie na dobre...


25 lat temu zupełnie niespodziewanie bez pożegnania w kwietniowy ciepły dzień odszedł mój Tato...
Miał zaledwie 30 lat i za 2 miesiące miał zostać szczęśliwym i dumnym tatą
upragnionego syna...
Tak się jednak nie stało...
A ja pamiętam do dziś ten feralny dzień, to popołudnie i tą nieprzespaną noc...
I ostatnie spojrzenie na Tatę w karetce...

Jego miejsce zajął inny wspaniały człowiek, choć nie miał łatwego zadania...
Długo i wytrwale walczył o moją akceptację...
Był we wszystkich ważnych momentach mojego życia bierzmowanie,18-ste urodziny, a co najważniejsze prowadził mnie do ołtarza w Dniu Ślubu...
Ale historia lubi się powtarzać...
6 lat temu zupełnie niespodziewanie bez pożegnania dzień przed moimi urodzinami odszedł...

Dziś w ten wyjątkowy dla mnie dzień nie miałam komu złożyć życzeń...
A zamiast życzeń zapaliłam znicze na ich grobach...

Dziś jedno wiem na pewno

KOCHAJMY I SZANUJMY LUDZI
TAK SZYBKO ODCHODZĄ...
CZĘSTO BEZ POŻEGNANIA



poniedziałek, 21 czerwca 2010

URODZINOWY OBIAD I BUKIECIK OD BOCIANA




Wczoraj rodzinnie świętowaliśmy urodziny mojego brata.
Był pyszny śląski obiad no i oczywiście nie obyło się bez torta i szampana :o)
Zapraszam Was zatem na obiadek i deser - pychotka!!!











A w sobotę korzystając z wolnego weekendu, który zdarza mi się z reguły raz na 3 tygodnie wybraliśmy się jak to mówią u nas "na miasto" pobalować i ucztować ćwierćwiecze :o)
Było super!!!
A to kwiatuszki, które dostałam od męża.Kupił je od babcinki o 2 nad ranem w centrum miasta. Stoi tam i układa bukieciki w nadziei, że zarobi parę złotych.
Bukiecik cuuudny!!! A uczucia bezcenne!!!
Dziękuję mój Bocianie :o)





Na koniec Wikusia, która śpi z Fruzią - wypożyczoną ma się rozumieć od Tomka i Izy
Nie opuszcza jej nawet na krok :O)



Dziś mam 2 zmianę, ale jak wrócę z przyjemnością u Was zagoszczę nadrabiając postowe zaległości.

Życzę Wam miłego i słonecznego tygodnia Gusia

czwartek, 17 czerwca 2010

ARBUZOWA PRZYJEMNOŚĆ I CUDNA ZAWIESZKA W STYLU RETRO



Dziś odebrałam nadzwyczajną przesyłkę - cuuuudną zawieszkę w stylu retro!!!
To cudo wykonała swoimi niezwykle zdolnymi łapkami Ika posiadaczka inspiującego bloga Moje wędrowanie
Zawieszka jest prześliczna zresztą oceńcie same...





A na lekką kolację zaserwowałam pysznego,słodziutkiego arbuza :o)
Dziewczynki pałaszowały kawałek po kawałku, aż miło było patrzeć...







Pozdrawiam wieczorowo

środa, 16 czerwca 2010

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO BRACISZKU!!!


Dziś są 25 urodziny mojego brata!!!
Z tej okazji Kochany Braciszku składam Ci z głębi serca płynące życzenia

Życzę Ci wiary, że wszystko ma sens. Życzę Ci nadziei, która obudzi twoje serce i z nowym zapałem pozwoli spojrzeć na to, co już gdzieś przygasło. Życzę Ci miłości tak ogromnej, że nie można jej zatrzymać dla siebie. A przede wszystkim, życzę Ci, aby każdy kolejny dzień był piękniejszy od poprzedniego

A ponadto życzę Ci aby każdy dzień
był nie zapomnianą przygodą i powodem do zadowolenia.
Aby nigdy nie zabrakło Ci ciepła i miłości najważniejszych osób w Twoim życiu - tych którzy są teraz i którzy będą...
Powodzenia we wszystkim co robisz!

Bardzo Cię KOCHAM!!!

wtorek, 15 czerwca 2010

Z BRAKU CZASU WSZYSTKIEGO PO TROSZE :O)



Ostatnio nie mam zbyt wiele wolnego czasu, powiedziałbym raczej, że tego czasu zdecydowanie mi brakuje :o(
A jak już troszkę go wygospodaruję to tak jak by umykał między palcami...
Tak to jest jak pracuje się w systemie ciągłym, z pracującymi weekendami!!!
Jak już zdarzą się 2 lub 3 dni wolnego mam mnóstwo planów, a zarazem do nadrobienia wiele prac czysto domowych czytaj sprzątanie, pranie itp. , z których niestety trudno się wywiązać :o(
Nie da się przecież złapać wszystkich srok za ogon :o)
I tak wczoraj zaliczyłam spóźniony ale za to bardzo wzruszający Dzień Matki u Julci w przedszkolu. Było cudownie i jak to ze mną bywa dość płaczliwie - oczywiście ze szczęścia na widok takiego małego szkraba w przedstawieniu artystycznym





Dziś rodzinnie uczestniczyliśmy w występie artystycznym naszej starszej pociechy Wikusi :o)
W ruch poszły hula-hopy i grupa dziewczynek ze świetlicy szkolnej stworzyła niezły taneczny układ :o)
Muszę przyznać,że nieźle im to wyszło - 3 min tańca z kręceniem hula-hopu jak dla mnie niezły wyczyn!!!







Po występie korzystając z okazji, że jestem w domu zrobiliśmy sobie wycieczkę do Kęt oczywiście nie bez powodu :o)
Namówiłam swojego Bociana czytaj małżonka do odwiedzenia jednego z ulubionych sklepów, który właśnie znajduje się w Kętach.Było warto kupiłam za parę złotych kilka drobiazgów min.
słoiczki do kuchni



i świeczkę w stylu skandynawskim



A na to wszystko odkryłam kolejną urokliwą kwiaciarnię pełną niesamowitych dodatków, która niestety była już zamknięta.Mam powód by niebawem znów tam zagościć!!!





Ale się rozpisałam, mam nadzieję, że Was nie zanudzam.
Jeszcze kilka moich aranżacji z nowymi nabytkami - 2 przecudnej urody kubeczki i 2 miseczki o których od dłuższego czasu marzyłam
Oczywiście nie obyło się bez truskawek!!!















Pozdrawiam Was kochaniutkie i jak zawsze dziękuję za miłe komentarze:o)

czwartek, 10 czerwca 2010

MOJA WYGRANA :o) I KRÓTKI SPACER

Kochani muszę się pochwalić swoją pierwszą w życiu wygraną!!!
Oto ona - przecudnej urody ceramiczny motylek zawieszka od Kamilki z Floralnych Przeobrażeń.
Przy tej okazji serdecznie zapraszam do odwiedzin jej bloga, czekają tam na Was przepiękne ujęcia obiektywem i nie tylko...
To cudeńko było fantastycznie zapakowane, a do niego Kamila dołączyła mini liścik z podziękowaniami za udział w Jej candy.




Ja również Ci dziękuję kochana za możliwość wzięcia udziału w Twojej zabawie i piękny upominek.





Dziś co prawda niezbyt dobrze się czuję i popołudniowy spacer z pociechami został odwołany :o( , ale wczoraj miło spędziliśmy czas na łonie natury.







Pogoda niezwykle dopisuje i oby tak jak najdłużej!!!
Pozdrawiam Was bardzo, bardzo upalnie

wtorek, 8 czerwca 2010

GOŁĘBIA RODZINKA...



Prawie 3 miesiące temu odkryliśmy na naszym balkonie - czytaj graciarni :o) gołębie gniazdo. Kilka gałązek i 2 malutkie jajka.Nie miałam odwagi, a raczej sumienia tak po prostu wyrzucić je :o( Przecież mieszkamy w BOCIANIM GNIAZDKU!!!
I tak oto każdego dnia obserwowałam gołębią rodzinkę. Rano jaja wysiadywał tata, a popołudniem i nocą pilnowała mama.Co jakiś czas matka przewracała je dziobem i odlatywała na krótką chwilę.
Po około 3 tygodniach wykluły się 2 pisklątka!!!
Były takie golutkie i bezbronne.
To zaskakujące, ale jedno pisklę zupełnie podobne do matki,a drugie do ojca - to samo kolorystycznie upierzenie.
Codziennie na zmianę rodzice dostarczali pożywienie,a małe walczyły między sobą robiąc przy tym niezły szum :o)
Dziś nadszedł ważny moment jednego gołąbka już nie ma - odfrunął a drugi jeszcze się boi choć rodzice wyjątkowo go wyganiają :o)
Postanowiłam na koniec naszej gołębiej przygody uchwycić te chwile.
A tak po cichu liczę, że mały w końcu się odważy i odleci w swój dorosły świat,a ja będę mogła w końcu posprzątać ten niezły bałagan jaki zrobili moi balkonowi podopieczni :o)

Mama gołębica bacznie pilnuje swojej pociechy



Tata który wygania :o)



I mały, który zwyczajne boi się rozwinąć skrzydła





Wysokich lotów Ci życzę:o)



Pozdrawiam Wszystkich którzy do mnie zaglądają wyjątkowo słonecznie!!!