Dzisiejszy dzień w pracy minął jak zwykle.Wracając do domu postanowiłam wstąpić
do pobliskiego sklepu.Szybciutko zrobiłam zakupy,chciałam zdążyć choć na końcówkę
ulubionego wtorkowego programu Ekspres Reporterów.Dochodząc do przejścia dla
pieszych zaczepił mnie pewien starszy Pan,schludnie ubrany choć miał ubłocone
nogawki spodni i buty.W rękach trzymał 3 długie kije,kawałek zwiniętego drutu
i pustą plastikową butelkę po napoju.Na głowie miał fikuśnie założoną białą
reklamówkę,która chroniła go przed deszczem :o)
Była godzina 22.00.Dość nieśmiało drżącym głosem poprosił mnie o pomoc.
Chciałbym trafić do domu - powiedział
Ale nie wiem jak?
Zgubiłem się i błądzę.
Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona.
Szybko jednak zareagowałam i pytam:
Ma Pan przy sobie dokumenty?
Nie mam - odpowiedział
A jak się Pan nazywa? Gdzie mieszka?
Po chwili zastanowienia z zaszklonymi od łez oczami odpowiada:
Nazywam się Stanisław ...
Mieszkam na ul.Krasińskiego...
A ile ma Pan lat?
-88 w tym wieku pamięć mi już zawodzi,ostatnio często mi się to zdarza.
Całe szczęście, że to pamiętał.
Chwyciłam za telefon i wykręciłam numer do niezawodnego braciszka.
Postanowiłam zawieźć miłego,zagubionego Pana Stasia do domu.Chwilkę potem stał
już pod drzwiami swojego mieszkania .Zmartwiona żona dzwoniła już na Policję.
Pan Stasiu wyszedł z domu o 10.00 rano ponoć do swojego kolegi naprawić telewizor
- tak mi mówił.Jak się okazało kiedyś tym się zajmował ale te czasy dawno już
minęły.
Oboje serdecznie nam dziękowali, a Pan Staś mocno mnie uścisnął i powiedział:
Mam szczęście do życzliwych ludzi.Wypadałoby postawić jakieś wino w ramach podziękowań.
Tym czasem dostaliśmy po jabłku,czyż to nie słodkie?
Jabłuszko od babci i dziadka :o)
Zakończę dziś zatem dzień dobrym uczynkiem.
Bardzo się z tego cieszę
Dużo zdrówka życzę Panie Stasiu i dziękuję za pyszną przekąskę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobre uczynki procentują i na serdeuszku robi sie cieplej, gdy sie komuś pomoże:)Pan Stasiu miał szczęście,że Cię spotkał, w sumie ja też, że znalazłam Twojego bloga:). Pozdrawiam cieplutko!!!:)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie dobra duszyczka to sie chwali.
OdpowiedzUsuńPieknie postapilas, pan Stasiu mial szczescie spotykajac wlasnie Ciebie na swej drodze.
Pozdrawiam i sciskam
Pan Stasiu miał szczęście ,że na Ciebie trafił.Ktoś inny mógłby go zignorować, wziąć np. za pijanego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
A ja dziękuję w imieniu różnych Panów Stasiów i Pań pewnie też, za to że są tak życzliwe i pomocne osoby jak Ty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie, Dobra Kobieto :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz jestem U Ciebie i juz tak sie wzruszyłam....dobra dusza z ciebie :))
OdpowiedzUsuń