"Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co dobre - w tym cel rozumnego życia. "
Platon

czwartek, 27 maja 2010

W DZIEŃ TARGOWY...

Środowe i sobotnie wyprawy na miejski rynek zawsze przynoszą mi ogromną frajdę.
Podekscytowana na samą myśl, że uda mi się upolować coś ciekawego wywołują uśmiech na twarzy i dobry nastrój.
Jeszcze pół roku temu owe wyprawy były systematyczne, ale odkąd podjęłam pracę po 7 latach spędzonych w domowych pieleszach, pochłonięta wychowywaniem i opieką nad dziewczynkami nie są już one tak częste :o( z uwagi na brak czasu.
Mimo to staram się od czasu do czasu odwiedzić mój ukochany ryneczek :o)
A to moje ostatnie zdobycze, które przejdą niebawem, jeśli znajdę wolną chwilkę małą metamorfozę!!!

cudne lustro, 2 świeczniki, kuty element - może podpowiecie twórcze e-koleżanki na co go wykorzystać?







cukiernica i mlecznik na tacce



owalny wyszywany obrazek



gliniana patera






Zasyłam serdeczne pozdrowienia

środa, 26 maja 2010

WYJĄTKOWY DZIEŃ - DZIEŃ MATKI

"Małe rączki potrafią ulepić kwiatek z plasteliny... Narysują słońce roześmiane...
Zbudują domek z klocków...
Małe rączki potrafią napisać mama i przynoszą mi jabłko czerwone...
ocierają łzy i splatają się tuż nad szyją...
W małych rączkach mieści się cała Miłość."




W tym wyjątkowym dniu zasyłam wirtualne życzenia wszystkim mamom,bo
"Bycie matką to największy dar i błogosławieństwo..."

Muszę się pochwalić :o)
polnym bukiecikiem od Wikusi





a od Julci takim oto wierszykiem,który - uwierzcie mi wypowiedzianym przez 4-latke, zapiera dech w piersiach i wywołuje wzruszenie!!!

MOJA MAMUSIA!

Chcę wam powiedzieć, bo o tym nie wiecie,
że moja mamusia najpiękniejsza w świecie.
Jest taka miła, kochana ogromnie
i wciąż śmieje się do mnie.
Chociaż w dzień wciąż pracuje
to wieczorem ucałuje
Bo mamusia ukochana
wciąż się trudzi tak od rana
i to wszystko dla swych dzieci
Niech jej za to słonko świeci.

Pozdrawiam Was kochane MAMY

wtorek, 25 maja 2010

NADZWYCZAJNY GOŚĆ :o)



W piątkowy wieczór zawitał u mnie nadzwyczajny gość.
Malutki,śliczny rudy kotek o znaczącym imieniu Fruzia :o)
Dla mnie to niestety tylko gość :o(, ale dla mojej przyszłej bratowej - kociej mamy o imieniu Iza to kolejny współlokator.
Fruzia dołączyła do zwierzęcej rodzinki - kota perskiego, króliczka i rybek.
Trafiła całkiem przypadkiem wprost z balkonu nieznajomej Pani - wypatrzona przez mojego brata, która zdecydowanie chciała się pozbyć małych kociątek.Było ich co najmniej 5 i obawiam się,że ich los najprawdopodobniej zakończy się utopieniem.
Na szczęście ruda kotka Fruzia (jej kolor sierści miał wielkie znaczenie)została uratowana i jestem przekonana, że będzie jej wyjątkowo dobrze pod dachem kochających zwierzaki - Izy i Tomka :o)

















Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jak zwykle ogromnie dziękuję za odwiedzinki
ZNACZY TO DLA MNIE BARDZO WIELE :o)

niedziela, 23 maja 2010

NIEZWYKŁA PASJA - MAGICZNE MIEJSCE


Ilustracja własnego snu. Tadeusz Modrzejewski

"...Czterdzieści parę lat temu powtarzał mi się sen. Spotykałem człowieka w charakterystycznych okularach, który ciągle powtarzał, że są dwa światy, ten przed i ten za bramą, ludzki i magiczny. Przejście z jednego do drugiego jest deklaracją. Chociaż w tym drugim czekać mnie miały trudy i niedogodności, to jednak nie mogłem nie poświęcić swojego życia mojej pasji. Sen z lat dzieciństwa stał się rzeczywistością."



Tak opowiada o swojej magicznej krainie ojciec chrzestny mojego męża - Tadeusz Modrzejewski.
Tą magiczną krainą do której wkroczył wujek jest świat literatury, gdzie szczególne miejsce zajmuje noblista Władysław Reymont.
Tą magiczną krainę może odwiedzić każdy kto zapuka do drzwi Prywatnego Muzeum Literatury im. Reymonta na ul.Pankiewicza 1 w Bielsku-Białej przy Starym Rynku.
Muzeum założył w 1989 roku i z ogromną pasją pomimo wielu przeciwności losu prowadzi do dziś.Od ponad 20 lat żyjąc w spartańskich warunkach przepisuje ręcznie kurzym piórem dzieła Reymonta, Kraszewskiego, Sienkiewicza, Mickiewicza.
Dotychczas przepisał i zilustrował ponad sto dzieł, takich jak "Chłopi", "Pan Tadeusz", "Trylogia" H. Sienkiewicza i inne.Każdy z egzemplarzy jest pieczołowicie ozdobiony jego rysunkami.
W muzeum wszystko zrobił sam. Rysunki, wszechobecne malowidła, ornamenty czy rzeźby są jego dziełem. Najcenniejsze – ręcznie przepisane dzieła Reymonta a także innych wielkich polskich literatów – są prawdziwą chlubą bielskiego muzeum.
Miejsce to odwiedziło dotychczas ponad 80 tysięcy gości, o czym dobitnie świadczą kolejne zapełnione księgi pamiątkowe. Jednym z największych wyróżnień, które dostąpił, jest przyznany medal przez Fundację Reymontowską w Kanadzie. Zaszczytu tego dostąpili wcześniej m.in. papież Jan Paweł II i Lech Wałęsa. O tej oraz wielu innych historiach opowiada z chęcią wszystkim przybyłym gościom.



Jeśli kiedyś będziecie w Bielsku z ogromną przyjemnością zachęcam Was do odwiedzenia tego magicznego miejsca, czeka tam na Was niezwykły spacer po zakamarkach literackiej krainy.








w tym pniu schowane są 3 tomy "Starej Baśni"
























tutaj przepisuje książki, niejednokrotnie przy świeczkach


tym kurzym piórem pisze








muzeum nie ma biletów,jeśli się podobało tutaj można wrzucić datki


Życzę wszystkim miłego tygodnia

piątek, 21 maja 2010

MOJE 10 ZDJĘCIE

Bardzo dziękuję za zaproszenie do blogowej zabawy w 10 zdjęcie przez 13kę z Mojej Wielkiej Płyty
Sprawiła mi tym zaproszeniem ogromną radość :o)

A oto moje zdjęcie



Uchwycona tęcza z mojego balkonu.
Nie wiąże się z nim żadna nadzwyczajna historia tak po prostu przypływ chwili,piękne zjawisko,które zachwyca mnie za każdym razem aparat w rękę, pstryk i już jest.
To zdjęcie zrobił mój mąż, ma szczęście do uchwycenia takich chwil.

Tak sobie myślę,że w obliczu tego żywiołu z którym teraz walczymy powinno jak najszybciej wyjść słońce i zarysować piękną wielobarwną tęczę nadziei dla wszystkich, których dotknęła nieobliczalna woda!!!

Pozdrawiam Was zatem tęczowo, a do zabawy z ogromną przyjemnością zapraszam:

Pati z Wichrowe Wzgórza "Ostoja"
Nikusie z "Mojej Doliny"
Lutajke z "Kuźni Pomysłów"

środa, 19 maja 2010

ZDOBYCZE Z SECOND-HANDU

Buszowanie po second-handach to moja specjalność :o)
Sprawia mi to tak ogromną frajdę jak kupowanie różności z branży "domowej" tzw. przydasiów, których i tak mam już pod dostatkiem...ale ciągle mi mało.
Nigdy nie wychodzę z pustymi rękami,zawsze coś przytaskam.
Ale przecież żal nie kupić czegoś za parę złotych, a przy tym miło spędzić czas.
Bo czas spędzony w owym miejscu jest dla mnie chwilą odpoczynku i relaksu zarazem, którego pracującej mamie i żonie nigdy za wiele :o)

A oto moje ostatnie zdobycze!!!

Śliczna serwetka na stolicze,który dostałam od mamy - rzecz jasna pamiątka rodzinna





Ręcznie wyszywana serweta wykończona piękną bawełnianą koronką - którą ubóstwiam











Torebeczkę którą wykorzystam na klamerki do prania



Gustowny mini fartuszek kuchenny :o)



Uroczą ściereczkę



I cudną szydełkową narzutę, która zagościła na łóżku Julci





A na koniec moja Juleczka, która nie poszła dziś do przedszkola ma gorączkę,panuje grypa żołądkowa.
Właśnie zasnęła :o)



Pozdrawiam Was wszystkie i serdecznie dziękuję za odwiedzinki i miłe komentarze